M. lubi barszcz w każdej postaci. Dziś padło na najzwyklejszy czysty, do picia z kubka. Pech chciał, że wyszedł nieco za ostry. Barszcz wypity, obiad zjedzony, pół popołudnia jeszcze przed nami. Pytam:
- To co robimy? (w sensie może by gdzieś wyjść, odwiedzić kogoś czy coś podobnego).
M.:
- Możesz poćwiczyć robienie barszczyku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz