niedziela, 28 września 2014

I nagle


Tort od p.Aliny. Krojąc go czułam się jakbym mordowała baranka.

piątek, 26 września 2014

O nowej definicji dnia i nocy

Na próbce kremu na noc całkiem dobrej firmy sposób użycia mówi, by aplikować go (ten krem) codziennie rano.

środa, 17 września 2014

O tym, jak przestraszyć siebie i rodziców

Wieczór, ciemno, H. leży już spokojnie w łóżeczku, ale jeszcze nie śpi. Po chwili woła mnie, nie krzycząc, po prostu spokojnie woła. Wchodzę do pokoju, H. pokazuje rączką na coś za drzwiami (wchodząc do pokoju nie widzę tego) i mówi:
- Mama, tu pan. (czasowników jeszcze nie używa)
Na chwilę zamarłam, ale okazało się, że to tylko koszula taty.

Przypomniało mi to sytuację sprzed kilku lat, gdy M. był w podobnym wieku, może nieco straszy, bo lepiej mówił. P. akurat nie było w nocy w domu, więc mały spał ze mną w łóżku (nawet nie wyobrażacie sobie, jakie to wydarzenie dla małego synka mamusi, trzeba się tym potem w całym przedszkolu pochwalić). W każdym razie noc, cisza, spokój, śpimy. Nagle M. zrywa się, obudzony, oczy szeroko otwarte:
- Mama, co to za pan?


poniedziałek, 15 września 2014

O tym, że nie wolno lekceważyć

H. pokasływał trochę w nocy, trochę ciężko oddychał, ale bez przesady, bywało gorzej. Gorączki nie miał. Postanowiłam go jednak w piątek zostawić w domu, żeby razem z sobotą i niedzielą wydobrzał. Jednak, żeby cennego dnia urlopu nie tracić, poszłam do lekarza z prośbą o wypisanie choć tego jednego dnia opieki. Osłuchać oczywiście też nie zaszkodzi. Pani doktor osłuchała, orzekła, że oskrzela na pewno, pędem wysłała na rtg klatki, po którym okazało się, że płuca - oba - też. A przecież on prawie nie kaszle. I gorączki nie ma.
No i do końca września siedzimy w domu.
A wujek Gugiel twierdzi, że takie atypowe zapalenia płuc bywają odporne na antybiotyki.

sobota, 6 września 2014

Helen Fielding, Bridget Jones. Szalejąc za facetem (w trakcie)

Czy nikt w wydawnictwie nie czytał tej książki przed drukiem? Na jednej stronie Bridget wspomina, że Bill lubi trudne puzzle i mógł je z Markiem godzinami układać, a na kolejnej dowiadujemy się, że Mark zginął, gdy Bill miał dwa lata.