M. ma takiego wściekłego ptaka. Ptak po naciśnięciu w czółko wydaje różne dźwięki. A właściwie wydawał, aż się bateria rozładowała. Producent wprost napisał, że to jednorazówka i baterii się nie wymienia. Ale w końcu M. ma matkę szyjącą, wszystkomogącą, więc zaczał marudzić, by ptaka rozpruć, baterie wymienić i zszyć na nowo. Ja mu na to, że to już nie będzie tak ładnie, równo zszyte, będzie widoczny szew itd. M. wyszedł z pokoju, po chwili słyszę mruczane pod nosem:
- Ciągle szyje i szyje, a gdy się ją o coś prosi, to nie chce zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz