H. pokasływał trochę w nocy, trochę ciężko oddychał, ale bez przesady, bywało gorzej. Gorączki nie miał. Postanowiłam go jednak w piątek zostawić w domu, żeby razem z sobotą i niedzielą wydobrzał. Jednak, żeby cennego dnia urlopu nie tracić, poszłam do lekarza z prośbą o wypisanie choć tego jednego dnia opieki. Osłuchać oczywiście też nie zaszkodzi. Pani doktor osłuchała, orzekła, że oskrzela na pewno, pędem wysłała na rtg klatki, po którym okazało się, że płuca - oba - też. A przecież on prawie nie kaszle. I gorączki nie ma.
No i do końca września siedzimy w domu.
A wujek Gugiel twierdzi, że takie atypowe zapalenia płuc bywają odporne na antybiotyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz