sobota, 26 lipca 2014

Oxford

Urocze miasteczko, do którego trafiliśmy za namową Gosi. Dzieki niej mogliśmy zajrzeć do budynku generalnie zamkniętego dla publiczności. W takich oto salach studenci piszą egzaminy.


Już po sesji, więc pusto.

Niestety okazało się, że koledże są zamknięte dla publiczności (a ten jeden, który jest otwarty, akurat był zamknięty), w bibliotece już w bramie poprosili o ciszę (taaa, z dwulatkiem), więc tylko pokręciliśmy się po okolicy.


Czy ktoś wie, co to za kwiaty? Są wszędzie. Widziałam też wersję białą.

2 komentarze: