niedziela, 4 maja 2014

Richard Castle, Nadchodzący Storm

Gdy pierwszy raz przeczytałam, że dostępne są książki napisane przez Richarda Castle'a, myślałam, że to żart. Ale nie był. Książki naprawdę są, a tożsamość prawdziwego autora wciąż jest nieznana. Ponoć jest to ktoś, kto pojawił się w serialu, a kilku prawdziwych pisarzy rzeczywiście przez niego się przewinęło.

Derrick Storm ma za sobą przeszłość agenta (szpiega?), teraz oficjalnie nie żyje i spędza spokojne życie między innymi łowiąc ryby. Odnajduje go jednak jego stary przełożony Jedidiah Jones i prosi o pomoc w znalezieniu porwanego pasierba senatora. Stormowi ma pomagać atrakcyjna agentka FBI April Showers, nie jest on zbyt chętny do wspłpracy, ale za to bardzo chętnie i często obdarza ją mocno seksistowkimi i wulgarnymi uwagami (co na niej chyba nie robi wrażenia, dziwne, biorąc pod uwagę amerykańskie standardy zachowań w miejscu pracy). Storm porywaczy oczywiście znajduje. Akcja wydaje mi się w tym miejscu za bardzo ucięta, jest to pierwszy tom trylogii, ale trochę bardziej mógłby stanowić całość, nie wiem, czy chce mi się czytać kolejne tomy.

Arcydzieło to nie jest, bardzo przeciętne wręcz, po jednym tomie właściwie niewiele wiem o głównym bohaterze (ale za to wiem, jaki miał kolor koszuli idąc na akcję, tylko po co mi to?). Zawiodła mnie długość, nie nazwałabym tej ksiązki powieścią, raczej dłuższym opowiadaniem. Gdyby to był serial, to akurat na jeden odcinek by wystarczyło. No, ale kupując e-booka nie wiem, czego się spodziewać.
Czy seria o Nikki Heat jest podobna? Warto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz