czwartek, 10 stycznia 2013

Z rana

Wyobraziłam sobie dziś współczesną apokalipsę: Mark Zuckerberg budzi się rano, przeciąga i mówi ,,P...ę, nie robię, zarobiony jestem'' i wyłącza Facebooka z prądu.
Właściwie nie mam nic do Facebooka, nic, nie mam tam konta, nie używam i wcale mi tego nie brakuje. Nie ciągnie mnie do ,,konkursów'', których jedynym warunkiem jest polubienie profilu na fejsie. Zawsze byłam zdania, że nie istnieje nic, co mają lubić wszyscy, ktoś musi być w opozycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz