niedziela, 16 grudnia 2012

Janusz Gajos czyta Kubusia Puchatka

Nie wiem doprawdy, dlaczego nagrania Janusza Gajosa nie są przepisywane na receptę osobom potrzebującym odstresowania. Miło, spokojnie, im bardziej pada śnieg, prawda Kłapouszku?
Chatkę Puchatka kupiliśmy przed ubiegłorocznym wyjazdem do Norwegii, by młodzieży umilić prawie dwudniową jazdę samochodem. Słuchaliśmy jej potem ponad tydzień, po powrocie wałkowaliśmy wszystkie 3 tomy o Kubusiu w wersji książkowej przez ponad pół roku dzień w dzień, a mptrójki ratują nas do tej pory w przypadku chorób rodzicielskich gardeł. Bo M. może nie zjeść słodyczy, nie obejrzeć bajki w tv, ale brak wieczornego czytania traktuje jako najgorszą karę.
Przyłapuję się też na tym, że czytam Kubusia tak, jak Gajos, nie tak ładnie oczywiście, ale chcąc nie chcąc naśladuję jego intonację, inaczej się po prostu nie da.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz